2015-10-15 Aktualności

Najnowsze analizy farmakoekonomiczne wskazują jasno, że badanie urodynamiczne, które w myśl niezrozumiałych, bez medycznego uzasadnienia przepisów, jest konieczne do refundacji leków na pęcherz nadreaktywny, jest także nieopłacalne z ekonomicznego punktu widzenia. Zniesienie warunku przeprowadzenia badania urodynamicznego przed rozpoczęciem leczenia farmakologicznego u osób chorych na zespół pęcherza nadreaktywnego jest kosztowo efektywne.

Takie wnioski wypływają z otrzymanej przez Stowarzyszenie Osób z NTM UroConti analizy ekonomicznej. Oznacza to, że leczenie chorego lekami antymuskarynowymi bez konieczności przeprowadzenia badania urodynamicznego jest równie skuteczne, a przy tym tańsze niż leczenie
w sytuacji, gdy badanie jest przed rozpoczęciem terapii wykonywane. Co więcej, podjęcie leczenia farmakologicznego bez wykonywania badania urodynamicznego pozwala na uniknięcie przez chorego wielu groźnych powikłań i nie powoduje dyskomfortu związanego z przeprowadzeniem badania.

Według otrzymanej przez Stowarzyszenie UroConti analizy, roczny koszt NFZ związany z refundacją badań urodynamicznych to ok. 13,5 mln złotych, a kolejne 3 mln zł przeznaczane są na leczenie powikłań po wykonaniu badania. Tymczasem wydatki przewidywane w 2016 r. na terapię lekami antymuskarynowymi to niecałe 9 mln zł rocznie. Zniesienie obowiązku wykonywania badania urodynamicznego umożliwiłoby więc objęcie leczeniem nawet 50-60 tys. dodatkowych chorych, obecnie nieleczonych lub samodzielnie finansujących swoją terapię.

"Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze Narodowy Fundusz Zdrowia mógłby z powodzeniem przeznaczyć na sfinansowanie innych, rzeczywiście niezbędnych leków i procedur medycznych, na które polscy pacjenci, między innymi ci cierpiący na pęcherz nadreaktywny, czekają od wielu miesięcy, a czasem i lat" – komentuje dane Anna Sarbak, prezes Stowarzyszenia UroConti.

Chorzy poddawani badaniu urodynamicznemu zgłaszają niepokój i zawstydzenie. Badanie to jest dla nich uciążliwe i bolesne. Co więcej, procedura ta wiąże się z powikłaniami, głównie bakteriomoczem, ale także dyzurią, krwiomoczem, bólem, ropomoczem lub zastojem moczu. Dyskomfort bywa tak duży, że pacjenci w obawie przed wykonaniem badania albo całkowicie rezygnują z leczenia i cierpią w milczeniu, albo zaopatrują się w leki z własnej kieszeni, z pełną odpłatnością.

"Czułość badania urodynamicznego pozwala na rozpoznanie OAB jedynie u 33-64% rzeczywiście chorych i odwrotnie – powoduje, że u ok. 35% osób zdrowych badanie urodynamiczne wykaże obecność nadczynności mięśnia wypieracza, co sprawia, że będą traktowane jak chore, choć tak naprawdę nie są. Między innymi dlatego w żadnym ze znanych mi krajów na świecie badanie urodynamiczne nie jest potrzebne do potwierdzenia diagnozy OAB. Polska jest pod tym względem niechlubnym wyjątkiem" – tłumaczy Tomasz Michałek, pełnomocnik zarządu UroConti do spraw współpracy międzynarodowej.

Pozyskane przez Stowarzyszenie UroConti dane potwierdzają wcześniejsze ustalenia i opinie głoszone przez polskich i międzynarodowych ekspertów medycznych, mówiące o tym, że konieczność wykonywania badań urodynamicznych w celu potwierdzenia diagnozy zespołu pęcherza nadreaktywnego jest w pełni niezasadna - zwiększa bowiem jedynie koszty diagnostyki, naraża chorego na powikłania i niepotrzebny stres, a nawet całkowicie zniechęca do leczenia. Co więcej, wynik badania urodynamicznego z dużym prawdopodobieństwem może nie być miarodajny, co nie tylko pozbawia chorego możliwości terapii, ale jest sprzeczne z konstytucją RP, w myśl której władze powinny stworzyć takie służby czy instytucje, które umożliwią zapobieganie chorobom, a w przypadku ich wystąpienia, odpowiednie leczenie.

Pacjenci ze Stowarzyszenia UroConti wielokrotnie apelowali do Ministerstwa Zdrowia o zniesienie tego zapisu. Resort niezmiennie przenosił odpowiedzialność na producentów leków, twierdząc, że może działać wyłącznie na wniosek podmiotu odpowiedzialnego i dopóki taki wniosek nie wpłynie, ma związane ręce.

"Dlatego wystąpiliśmy do wszystkich producentów o złożenie takich wniosków. Z tego, co wiem, pierwszy z nich już wpłynął do Ministerstwa. Mamy nadzieję, że dzięki twardym danym z analiz farmakoekonomicznych i dzięki dopełnieniu formalności przez podmioty odpowiedzialne, nic już nie stanie na przeszkodzie, żeby wreszcie raz na zawsze usunąć ten niedorzeczny zapis" – mówi Anna Sarbak.

Starania pacjentów poparli także lekarze. 195 ginekologów i 143 urologów podpisało petycję do Ministerstwa Zdrowia o zniesienia obowiązku wykonania badania urodynamicznego, jako warunku uzyskania refundacji w leczeniu farmakologicznym zespołu pęcherza nadreaktywnego.

 

 

Copyright © Medyk sp. z o.o